
Temat ten, dla wielu osób bardzo wstydliwy, dla nie mniejszej liczby plażowiczów nie stanowi żadnego problemu. Opalanie nago staje się coraz bardziej powszechne. Świadczy to o przełamywaniu pewnych barier i w pewnym sensie wyzwoleniu człowieka z kajdan jakie nałożył na siebie wiele wieków temu poprzez wynalezienie i zastosowanie krycia ciała.
Stroje kąpielowe bardzo powoli ale sukcesywnie przez wiele osób są odsyłane do lamusa. W tej sytuacji nawet bardzo skąpe i wręcz nieprzyzwoite bikini również nie może czuć się zbyt pewnie. Być może jest to próba odpowiedzi, odreagowania organizmu na zimowe ubieranie się na cebulkę. A może jest to po prostu znak rozwijającej się cywilizacji, nie bezwstydnej, a akceptującej i cieszącej się pięknem swojego ciała.
W ostatnich latach stroje kąpielowe i ich projekty miały na celu w sposób jak najśmielszy pokazanie tego, co tylko wstydliwe jeszcze społeczeństwo nie uznaje za pornografię. Nieodzownie wiązał się z tym rozkwit ery bikini jako łącznika między uczuciem skrępowania, a chęcią wyzwolenia się. Jednak i ten trend chyli się powoli ku upadkowi. Zapewne będzie to wymagało jeszcze czasu ale nieuchronnie zbliża się dzień, w którym stroje kąpielowe odejdą do lamusa. Odważne do tej pory bikini znajdzie swoje miejsce gdzieś na dnie szafy a na skąpaną w słońcu plażę wylegną szczęśliwi, nieskrępowani i pewni swego piękna, jakkolwiek by się ono przejawiało, wczasowicze.